Nie wierz nigdy…mężczyźnie
Wchodzę do domu, na ustach banan. Właśnie zakończyłam wędrówkę po przydrożnych ciucholandach. W ręku szeleści już zrywka za dziesięć groszy, w niej bluzeczka...
Wchodzę do domu, na ustach banan. Właśnie zakończyłam wędrówkę po przydrożnych ciucholandach. W ręku szeleści już zrywka za dziesięć groszy, w niej bluzeczka...
Sytuacja domowa, scena rodzajowa: ja, dziecko, GG i pies. Ubieramy się na spacer czyli skaczemy obydwoje na jednej nodze z niedowiązanym butem, dawno...
Nic mnie tak nie rusza, jak nieodbieranie telefonu przez najbliższych. Rozumiem, dzwonie do przychodni ( NFZ jak zwykle u mnie w sąsiedztwie...
Pomyślałam dzisiaj – zanim uraczę was postem o porodzie (hła hła nie mogę się doczekać o naiwne istoty) przedstawię wam siebie i moją...
Jak się wije dziecko chyba pisać nie muszę, rachu ciachu i po strachu. Fakt faktem człowiek jakoś zdziwiony jest kiedy na teście pojawiają...